sobota, 29 listopada 2014

Prezenty, Prezenty :D

  Nie, nie to jeszcze nie święta i mikołaj też przed czasem mnie nie odwiedził :D

     Dawno mnie tutaj nie było,a to przez zabieganie i ciągły brak czasu, czasem nawet dla siebie samej. Chodź
czas na siłowni to ten poświęcony właśnie sobie. Ale sama praca jest w trybie zmianowym o różnej ilości godzin i często zdarza mi się pracować do 20, wtedy o 21 jestem w domu,a na drugi dzień mam na 7. 
   
 Ale przejdźmy do rzeczy :) w czwartek przyleciała moja siostra z UK i przywiozła mi kilka drobiazgów robiąc mi przy tym bardzo miłą niespodziewankę :)
To co zostało mi sprezentowane chyba najlepiej przedstawią fotografie. Kiepskie ale zawsze to jest to co i ja u was lubię oglądać :)

 
Dostałam trzy prześliczne bluzeczki marki SELECT i buciki marki New Look :)
Sama marka SELECT przypomina mi tą firmę, która występuje w pl o nazwie Sinsay- jednakże te zakupione przez siostrę są zdecydowanie jakościowo lepsze :)
Poniżej dokładniejsze zdjęcia ciuszków.

Panterka jak zawsze urzeka mnie najbardziej- zdjęcie nie oddaje uroku bluzeczki, która jest z takiego jak by satynowego materiału.


 Dostałam również żel-krem pod prysznic o słodziutkim zapachu czarnej porzeczki i drobinkami żurawiny marki- Radox. Nie bez powodu na dole pojawia się info- don't drink me :D

  Tonik- clean & clear marki johnson & johnson- nowość- odświeżający.


    a na koniec według mnie bardzo świąteczny lakier Golden Rose- piaskowa faktura. Piaskowe Lakiery mają to do siebie, że  nie ukazują złego stanu paznokcia :) chodź moje ostatnio są w dobrym stanie, a kupiłam ze względu na piękny kolor i drobinki :)

g


poniedziałek, 17 listopada 2014

Nowości kosmetyczne i szczypta kultury

Na początek standardowo się pochwalę, że w o to pochmurne dni do mojego domku zawitała wiosna :) Mój Kochany E kupił mi taki o to wiosenny bukiet kwiatów :) on wie, że moje ulubione kwiaty to lilie i od razu tłumaczył się, że ich nie było i poprosił panią w kwiaciarni o inne zaznaczając, że bukiet ma być wiosenny :D Od razu zrobiło się słoneczniej :)



Jeszcze za nim pokażę wam jakie nowości kosmetyczne zagościły w tym miesiącu u mnie chce się pochwalić ciuszkowymi zakupami. W sobotę po zajęciach z masażu wybrałam się do galerii Atrium Felincity. Przez pogodę miałam kiepski humor,a zwykle raz na miesiąc pozwalam sobie na takie małe szaleństwo jak znajdę małą chwilę :) W sumie nie nachodziłam się za długo bo odwiedziłam tylko h&m i mój ulubiony C&A i już wdałam wszystkie pieniążki :D

 Kolory mało soczyste gdyż jak były ciemniejsze to w przypadku czarnego sweterka nie było widać, że ma koronkę, a to właśnie mi się w nim spodobało :)
Kremowy sweterek ze złotą nitką i czarny z koronką były zakupione w C&A cena ok 70zł
Koszula w soczystej czerwieni wpadła mi w łapki w h&m zauważyłam tam dużo szmatek w tej barwie i tak świątecznie mi się kojarzy, że się skusiłam :)
I na koniec elastyczna bokserka również z h&m w sam raz na siłownię :) Fajnie i motywująco jest gdy dobrze się czujesz na siłowni :)

Wychodząc juz zahaczyłam o stanowisko z laskierami Golden Rose :) Zakupiłam Nutellowy lakier :D Jeśli chodzi o jakość pani sprzedająca twierdziła, że jest jednowarstwowy ja jednak zrobiłam dwie bo prześwitywał. Ale trwałość na prawdę super polecam :)

Wychodząc z galerii wstąpiłam do Salad Story i skomponowałam sobie obiadową sałatkę :) Standard to sałata, papryka, kukurydza, pomidorek,jajko, pierś w papryce i do tego sos musztardowo miodowy mniam pycha :) Ceny fakt faktem nie są najmniejsze ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić :) Cena 18 zł. 




Na koniec trochę potrzebnych kosmetyków, które zakupiłam.

GARNIER Ultra DOUX-szampon odbudowujący- Olejek z awokado i masło karite- polubiłam ten szampon jego konsystencje, zapach i opakowanie jednak zauważyłam ,ze po jego użyciu nie mogę już użyć żadnej odżywki gdyż mam przetłuszczone włosy u nasady. Mam naprawdę bardzo przesuszone włosy od wcześniejszego notorycznego używania prostownicy. Lekko obciąża włosy więc pewnie kolejnym razem wypróbuję inny z tej serii.
 PANTENE- argan oli- skusiłam się na niego gdyż wcześniej miałam zakupiony w UK z tej marki olejek i byłam zachwycona opis jest w poprzednim poście :) Ten użyłam zaledwie kilka razy i za wcześnie na ocenę.


Ziaja-oczyszczanie-liść mauki- Co do toniku puki co nie mam żadnych zastrzeżeni- fajnie nawilża, odświeża. Zapach trochę przypomina męskie perfumy nie najlepszej jakości :) A defekt totalny to opakowanie. Zaczęłam zwyczajnie je odkręcać i nalewać tonik na wacik gdyż psikając mogła bym tak psikać kilka minut zanim nałożyła bym potrzebną ilość. Dziwne rozwiązanie, zupełnie nie zrozumiałe dla mnie. Cena ok 8 zł.  Bielenda- Argan Cleansing Face Oli- oczyszcza i matuje- Użyłam kilka razy i jestem zadowolona- dobrze zmywa makijaż, a co za tym idzie i oczyszcza, nie podrażnia i lekko matuje skórę cena ok 17 zł.

Fa Luxurious- żel pod prysznic- Blacka Amethyst & Pikn Viola- uwielbiam ten zapach i konsystencje i piękna fioletowa barwa ehhh zakochałam się. Koszt ok 8 zł. Perfecta Miss Marine-Perfumowany peeling do ciała- zapach nie jest najpiękniejszy ale rodzaj peelingu mój ulubiony. Pierwszy raz u mnie ale kiedyś podobny peeling miałam z tej firmy do twarzy i jego konsystencja nie podrażniała mojej skóry.

Lady Speed Stick- ciągle narzekam i ciągle wracam- chyba tylko zapachy tych antyperspirantów mnie kuszą i co miesiąc mówię sobie, że następnym razem zakupie coś skutecznego. ISANA- pianka do golenia z zielonym jabłkiem- marka nie pierwszy raz u mnie ale ten rodzaj panki tak więc ocenię jak zużyje.AA Intymna pro-płyn do higieny intymnej- nie zmiennie mój ulubiony

Jeśli chodzi o zakupy to tyle nie rozkręcałam się za nadto gdyż wszystko mam i trzeba zużyć zapasy :) 

Na koniec polecam film czyli z cyklu Kultura obejrzałam z moim E w weekend i jestem zachwycona przed wszystkim muzyką :)
"Zostań jeśli Kochasz"


niedziela, 16 listopada 2014

denko- październik-listopad

Nie jest to miesięczny zbiór ale kilka rzeczy, które ostatnio się pokończyły w moich zapasach i można je było zastąpić nowymi :) ale fakt faktem jest tego dużo i ciesze się, ze oparłam się pokusie kupowania i wykorzystałam to co mam :) Idzie mi to coraz lepiej i do sklepu się wybieram wtedy kiedy widzę denko używanego kosmetyku :) Nie robiłam za to jeszcze tak, że rozcinałam opakowanie ale jeśli coś będzie super to pewnie zacznę i ja tak robić :)

No to jedziemy :D



Ziaja- tonik nagietkowy- to pierwsze moje spotkanie z tym tonikiem kiedyś owszem miałam chyba ogórkowy z ziaja ale nie byłam zachwycona ale ten mnie pozytywnie zaskoczył i pewnie nie raz do niego wrócę,
Cena ok 7 zł
opakowanie poręczne- zawartość spokojnie można zużyć do końca
zapach-delikatny nie szczypiący
jeśli chodzi o skórę to nie podrażnia, dokładnie oczyszcza i nawilża

Bourjois-tonik- mój ulubiony i po niego sięgam najczęściej
cena ok 15 zł
opakowanie poręczne, pozwala zużyć produkt do końca, wystarcza na 2 miesiące
zapach delikatny - bardzo go lubię
skóra- robi więcej niż przeciętny tonik- nawilża, zwęża pory, odświeża i nie podrażnia. Lubię go bo moja skóra jest po nim gładka i promienna. 

SORAYA- peling morelowy- skóra tłusta i mieszana- owszem kupiłam go celem stosowania na twarzy ale przekonałam się, że w moim przypadku nie jest to najlepszy pomysł. Sprawdzał się tylko wtedy kiedy nie miałam krostek na twarzy w innym wypadku roznosił je po całej. Zużyłam go na całe ciało z wyjątkiem twarzy :) W przypadku ciała sprawdzał się super.
cena 3 zł trafiłam na promocje w Biedronce
zapach przepiękny morelowy
opakowanie bardzo poręczne 
ciało- sprawdził się bardzo dobrze skóra po nim była bardzo gładka i zapach utrzymywał się długo po użyciu 

adidas protect- żel pod prysznic- zapach nie specjalnie urzekający- konsystencja fajna nie lejąca się- wydajny
cena 1 funt w pl ok 8 zł
opakowanie poręczne-pozwala zużyć produkt do końca i widzimy ile go jeszcze zostało
ciało- nie zostawia nie przyjemnego śliskiego filmu na skórze
za cenę w pl i pojemność tutaj do niego nie wrócę ale za funta cena spoko :)
 

Dove- go fresh- żel pod prysznic- a mówiłam sobie, że już do żelów pod prysznic dove nie wrócę :) ale cóż jak zapach mnie urzekł przecudowny i przesłodki :) 
cena w promocji w rossmannie ok 8zł
zdania co do konsystencji nie zmienię zostawia ten sztuczny film na ciele ale większa ilość wody go spłukuje, a piękny zapach i gładka skóra pozostaje :)

FARMONA-szapon do włosów suchych i łamiących-  nie pierwszy raz ta marka u mnie jeśli chodzi i szampony. Na moje włosy ta ilość nie wystarcza na miesiąc ale kupuję go sporadycznie zwykle jest moim ratunkiem po przesuszonych włosach prostownicą :) Zapach taki lekko ziołowy :) Bardzo dobrze się pieni i rozprowadza
cena ok 8 zł
PANTENE-do włosów farbowanych- coś w rodzaju jedwabiu- też bardzo pomógł mi w odnowie moich przesuszonych włosów. Używałam dość dużą ilość bo fajne było to, że nie przetłuszczał moich włosów jak inne tego typu produkty. Nakładałam zaraz po umyciu na mokre włosy po to aby móc je rozczesać i już po wysuszeniu na końcówki w celu ich zabezpieczenia
cena 1 funt- w pl nie widziałam,a szkoda bo chętnie bym kupiła kolejne opakowanie- aa może wy  wiecie gdzie po za internetem mogę dostać ten produkt??

L'OREAL ELSEVE- szampon wzmacniający- zakupiłam zachwycona używając u siostry w UK ale ten z PL mnie mocno zawiódł w sumie zapach i konsystencja ta sama ale całą reszta brak porównania :( Jednak prawdą jest, że do PL trafiają kosmetyki w drugim gatunku co do tego nie mam już wątpliwości używając szampon jak i ostatnio gdy zakupiłam tusz L'OREAL i nie chodzi tylko o tą jedną markę u mnie to zwyczajnie zbieg okoliczności. 

BOURJOIS- face scrub- mój ulubiony piling drobinkowy do twarzy. W przypadku cery tłustej i trądzikowej polecam nie podrażnia, skóra po nim jest odświeżona i delikatna w dotyku. 
PERFECTA- peeling enzymatyczny- długo testowałam aby sprawdzić jego efektywność ale jakiegokolwiek działania się nie doczekałam. Miałam co do niego nadzieję bo w przypadku ropnych krost peeling drobinkowy zwyczajnie się nie sprawdza bo rozsiewa pryszcze po całej twarzy :(

LA ROCHE POSAY-DUO +- przeciw niedoskonałościom- Moja miłość :D zaczęłam już drugie opakowanie :) idealnie sprawdza się na noc jak i pod makijaż gdy nałożę cienką warstwę.
cena ok 50 zł
opakowanie mogło by być bardziej poręczne- nie przepadam za zakręcanymi tubkami często zatyczka gdzieś w pośpiechu wypada nam z rąk
skóra- na prawdę zmniejsza ilość porów, na jakieś ok 2 h matuje czy zmniejsza blizny nie zauważyłam ale może to dlatego, że ciągle ich przybywa :(

i na koniec niewypał stulecia :D to prezent, a darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, a pomimo to wylądował w koszu :) kto to w ogóle wymyślił i czemu ma to służyć ciężko mi sobie wyobrazić.  Tworzy okropną tłustą maskę na twarzy ehhh wszystko co złę to ten produkt :P nie chce mi się rozpisywać wrzucam tylko po to żeby was przestrzec przed pokusą kupna :)

I to już koniec ostatnich wydenkowanych kosmetyków :) Niebawem post z nowościami z tego miesiąca :)

poniedziałek, 10 listopada 2014

rossmann 1+ 1 gratis

   ...info o tej promocji przeczytałam dziś rano na fb i z racji wolnego dnia od razu wybrałam sie na małe zakupy. Małe gdyż potrzebne już kosmetyki zakupiłam na początku miesiąca,a post dla was jest w trakcie robienia się :D
ROSSMANN jak zwykle mnie zaskoczył chodź ostatnio myślałam żeby zamienić go na zakupy w drogerii Natura i znów muszę sobie powiedzieć w przyszłym miesiącu wybiorę się tam :)
Zakupy malutkie bo w sumie z kolorówki używam tylko kredkę do brwi, których mam dwie więc trzeciej nie potrzebuje. Cienie już niedługo do mnie dotrą sprezentowane przez moją siostrę :))
 o takie, takie piękne może nauczę się w końcu chodź trochę podkreślać oczy :)

REVOLUTION  to dość nowa marka na angielskim rynku mam z niej pomadkę i jestem zadowolona.





1) L'OREAL VOLUME MILLION LASHES So Couture- muszę o tym napisać  jest super zakochałam się w nim jak byłam u siostry w Anglii ale niestety polska jakość nie może równać się z tamtą nie pierwszy raz już to zauważam :(
2) L'OREAL TRUE MATCH- begin rose
3)wibo- COAT- podobno jednowarstwowy ale nie radzę się na to łapać zrobiłam już dwie warstwy :)

 lakiery zakupiłam dwa ale jeden sprezentowałam mojej Kochanej mamie :)
aa wasze zakupy? udało wam się coś fajnego upolować? ludzi było mnóstwo więc nie chciałam tego odkładać co by kolor podkładu jeszcze można było wybrać dla siebie. Super bo akurat podkład mi się skończył, a kupno tego tuszu ciągle odkładałam :)

sobota, 8 listopada 2014

Piątkowe po południe

    Po popołudniowych zajęciach z masażu limfatycznego należała nam się dobra kolacja w doborowym towarzystwie i miłym miejscu :) Myślę, że każdy dostał to co chciał chodź ceny nie należały do przeciętnych :) Sielsko Anielsko przed wejściem fajny różowo- fioletowy rowerek i nadal w te ciepłe wieczory stoliki na dworze i huśtawka przy jednym z nich. Wieczór przyjemny ale ok godz wcześniej padało więc nie zajmowaliśmy miejsc na zewnątrz :) W środku jest na prawdę bardzo przyjemnie i klimat nam sprzyjał. Parę zdjęć z tego miejsca i na prawdę polecam po mimo cen warto spróbować ich własnej roboty piwa z naturalną wiśnią lub z miodem w dużym kuflu z przepysznym dodatkiem cebulowymi krążkami :) Polecam też bardzo dobrą zamówioną prze mnie zupę dyniową, którą uwielbiam i nie zawiodłam się :) Czekolada jednak nie była warta swojej ceny ładnie wygląda się to zwykłe kakao w proszku lub czekolada z torebki :) coś koło tego wiec 12 zł to za dużo.
A teraz już oglądajcie nie zanudzam :D













Muscat- przepyszne czerwone słodziutkie w moim stylu 







A na koniec z dzisiejszego po południa powrót do dzieciństwa :D



I mój ulubiony fragment z filmu :D


środa, 5 listopada 2014

Denko- odżwki z dwóch miesięcy

Oj nazbierało się tego nie powiem :) kończyły się zapasy to dokupowałam nowe :) Dużo odżywek coś strasznie suche te moje włosy. I ciągły problem z ich rozczesywaniem ;/

na początek dwie odżywki, które nie są ze mną po raz pierwszy i będę do nich wracać. Już kiedyś wspomniałam, że nie mam swojego ideału ale trafiłam i na takie do, których chętnie wracam jak i na te po, które już nie sięgnę. Argan Oil-BIOELIXIRE- już o niej pisałam opakowanie bardzo wygodne, zapach przepiękny, barwa złoto- brązowa, nie lejąca się konsystencja- w przypadku moich włosów sprawdza się bardzo dobrze, ułatwia ich rozczesanie, nie przetłuszcza. Włosy są po niej lekkie i cudownie pachną. Argan Oil-funciakowa odżywka- zapach nie przypomina argan oil na szczęście, mi podchodzi pod zieloną herbatę :) Opakowanie również bardzo fajne pozwala na wydobycie całej odżywki-jest miękkie nie trzeba się siłować przy wyciskaniu. Konsystencja lekko lejąca jednak umiarkowanie. Również nie obciąża moich włosów i ułatwia rozczesywanie- za 1 funta warto do niej wracać :)

kilka słów od producenta argan oil bioelixire

Dove-Pure Care Dri Oil- coraz więcej firm kombinuje coś z Oil :) skusiłam się ze względu na wykończenie wszystkich zapasów odżywkowych. Zapach jak w przypadku dove nie powala. Konsystencja dość fajna jednak mało wydajna. Powiem tak szału nie ma. Ciężko się spłukuje i pozostawia film na włosach co powoduje ich obciążenie. 

Kilka słów od producenta Dove

Eveline-Argan Kreatin- po nagłym skończeniu się odżywki do włosów sięgnęłam ponownie do tej, którą już zaczęłam wykorzystywać jako balsam do golenia nóg :D. I wiecie co muszę się z nią przeprosić po mimo mega lejącej konsystencji po ponownym użyciu już nie obciążała moich włosów i ułatwiała ich rozczesywanie :) też tak czasem macie?
Niby dużo jak na dwa miesiące bo kiedyś wystarczała mi jedna na miesiąc ale po pogorszeniu kondycji włosów po ich przesuszeniu suszarką i niegdyś prostownicą ich suchość jest straszna. Z prostownicy zrezygnowałam po mimo środków, które to niby mają je zabezpieczać ale z suszarki się nie da. Bo niby suche włosy,a jak na noc umyję to rano już mam przetłuszczone. Więc męczę je co rano suszarką :(
Toczę nadal swoje wielkie poszukiwania odżywki dla swoich niesfornych włosów nie tylko w sklepach ale też na waszych blogach :)