wtorek, 21 kwietnia 2015

Drobne Wiosenne nowości!


W ostatnie dni pogoda cały czas nas zaskakuje już zdarzyło się, że wyszłam rano w kaloszach bo padało, a po południu ani śladu po deszczu. Po za tym mega zimno brrr.
W niedzielę na meczu GKS Łęczna- Lech Poznań strasznie zmarzłam. Śmiałyśmy się z koleżanką, że jeśli ktoś teraz mecz na żywo ogląda i TV pokazuje kibiców to pewnie widzi takie dwa zwinięte embriony zażerające na trybunach ptasie mleczko. Wcale nas to nie rozgrzało ale wytrzymałyśmy do końca :)
Dodaje wam fotkę z oprawy GKS-u i piękne deszczowe niebo ;P



Do rzeczy :) 
Wiosno przybywaj bo w sklepach coraz więcej wiosennych butków i ciuszków. Mało tego nie tylko wiosennych ale już na lato i te bikini coś cudownego :)
Aż zebrałam się dziś żeby pobiegać i ogólnie od dziś znowu robię maraton anty słodyczowy. 
Może do czerwca jeszcze dam radę jakoś wyglądać :D
Może nawet skuszę się na, któreś z tych uroczych bikini z New Looka lub H&M :)

Z racji tego, że moja przeprowadzka skończyła się totalną selekcją i wyrzuceniem dużej ilości butów i ubrań postanowiłam to leciutko nadrobić. Wszystko stopniowo się uzupełni :)
Trafiłam na 10% zniżki z klubową kartą CCC, tak tak teraz jest do niedzieli 20% i warto się wybrać jeśli macie dobrze zaopatrzony ten sklep. Zapłaciłam za nie ok 60 zł.
Buciki skusiły mnie nie tylko swoim wyglądem ale przede wszystkim swoją miękkością i wygodą. Dużo chodzę dla mnie buty muszą być wygodne i ładne :)
Były też białe może jeszcze kiedyś dokupię bardziej taki wakacyjny kolorek.










Kolejna para to takie no chyba mogę je nazwać tenisówkami neonkami :)
Zakupiłam w DEICHMANN-ie marka FILA były dość drogie 79 zł. Ale skusił mnie ich wygląd taki mega letni i wkładka mięciutka dopasowująca się do stopy.
Miałam z nimi miałam z nim małą przygodę. Pierwsza para, którą wzięłam różniła się lekko kolorami zauważyłam to w innej przymierzalni mierząc ciuchy. Wróciłam do D i pokazuję sprzedawczyni, że mam dwa jednakowe, a jednak różne kolorem buty. Pani jak by mogła wcisnęła by mi te buty twierdząc, że są identyczne. Jednakże już jej mina wskazywała, że mi się to nie przewidziało :)
Na szczęście był na zapleczu jeszcze jeden mój rozmiar i wymieniłam :)









Neonowa bluzeczka lekko rozszerzająca się ku dołowi marki Bershka. Bardzo lubię tego typu krój. Podkreśla biust i maskuje brzuszek i boczki :) Ale z drugiej strony po co maskować jak można się za siebie wziąć i dobrze czuć się we wszystkim :)

Klasyczna letnia koszulka do jans-ów zakupiona w CROPP-ie

A jak tam wasze szafy przybywa letnich ciuszków? wyciągacie po mały letnie rzeczy i chowacie cieplutkie swetry i bluzy? :)

sobota, 18 kwietnia 2015

Golden Rose

Nie wielki zakup w Golden Rose nie do końca trafny.
Poszłam po lakier niby miał być biały wyszedł jakiś taki ni to biały ni to srebrny na dodatek perłowy i matowy,
 z moimi paznokciami kompletnie sie nie polubił. Ciężko się go nakłada, trzeba robić z trzy warstwy, a i tak widać nie równości. Bardzo wolno schnie.

Jak już tam poszłam to w przecenie za ok 7 zł mieli perfumy 18 ml- podróbka różowej LACOSTE- fajny zapach w moim stylu ale jak to perfumy za 7 zeta długo się nie trzymają ani na ubraniu ani na skórze :). Na kilka razy będą, w sam raz do torebki.

I ostania rzeczy to pomadka i jedyny tego dnia trafiony zakup- nr 117, z witamina E, zwiera wosk pszczeli. Fajnie się rozprowadza na ustach, ma przyjemną kremową konsystencje i nie wysusza ust. Ma tylko jeden defekt jej sapach zalatuje taniością i babciną szminką.





czwartek, 16 kwietnia 2015

Nowości w życiu i kosmetyczce



Tak jak obiecałam mam dla was kilka nowości jak i kosmetyków, które są już ze mną dłużej

Znowu was zaniedbałam. Ostatnio trochę zmian u mnie. Zmieniłam stancje,a zanim ją zmieniłam musiałam jej sobie najpierw poszukać. Poszukiwania były dla mnie koszmarem to na co trafiałam przerażało mnie. Musiałam się wyprowadzić z dnia na dzień, a raczej taka była moja decyzja. Zdania zmienić nie mogłam i nie chciałam więc zawzięłam się i w ciągu dwóch dni znalazłam sobie nowy pokój ale tak jak wyżej napisałam zanim znalazłam trochę się napatrzyłam no i sama przeprowadzka z moimi gratami trwała dwa dni.

Zanim jednak zaczęłam wszystko pakować zrobiłam bardzo dużą selekcję. Ileż ja ubrań i butów wyrzuciłam, ale i tak nie żałuję Co wieczór stałam przed szafą i przemyślałam co na siebie włożyć i zawsze było tego za mało i nigdy nie było w co się ubrać

Porobiłam kilka konkretnych zestawów, odłożyłam sukienki i ubranka na po domu. Całkiem fajnie na tym wyszłam. A nowe ubrania i tak przybędą przecież wiosna i lato idzie :)

Zakupiłam stelaż na ubrania, który zawsze chciałam mieć. Kosztował mnie 95 zł w JYSKU- wcale nie tak tanio widziałam ten sam model za 50 zł ale był mi potrzebny na już.















Dziś dorwałam w Biedrze całkiem przyjemny smak wanilii chodź przewidziało mi się, że miało być też kokosowe i na takie się napaliłam jednak coś mi się tylko zdawało :D



Ale przejdźmy do rzeczy po denku był czas żeby zakupić kilka rzeczy, które ostatnio się pokończyły. Zwykle jest to pielęgnacja, kolorówka tak szybko się nie kończy. Chodź nie mam szczęścia do tuszy do rzęs. Często patrzę po blogach, vlogach i kupuję i za każdym razem się zawodzę



 SENSIQUE

zmywacz do paznokci o zapachu mango z witaminą A,E,F- u mnie nie pierwszy raz. Lubię go za to, że nie mam mocnego zapachu acetonu i jest delikatnie owocowy. Dobrze radzi sobie z każdym lakierem nawet tymi borkatowymi z, którymi jest zwykle problem.
NIVEA
diamond touch- kremowy olejek pod prysznic
L'biotica- BIOVAX

intensywnie regenerująca maska u mnie po raz kolejny niebawem wydenkuję zakupioną poprzednio i napiszę kilka słów na pewno pozytywnych skoro do niej wracam :)
Paloma- body SPA
Peeling do ciała cukrowy złuszczająco - wygładzający o zapachu owoców tropiku. Urzekł mnie przepiękny zapach pojemność 200 ml
NIVEA- pearl& beauty- antyperspirant

MARION
spray ułatwiający rozczesywanie włosów - podobno dla dzieci ale zapach mi bardzo odpowiadał taki słodki więc wzięłam żeby sprawdzić cena ok 7 zł.
CLEAN&CLEAR

tonik głęboko oczyszczający- ostatnio polubiłam ich toniki. Po mimo dużej zawartości alkoholu jest bardzo delikatny i bardzo dobrze oczyszcza i nie przesusza. Kończę właśnie wcześniej zakupione op i już zakupiłam nowe
Maybelline- Lash Sensational

tusz do rzęs- ehhh już wam mogę powiedzieć z racji tego, że już tam wyżej się wygadałam, ze to nie jest dobry zakup . Szczoteczka sylikonowa fajna ale tak wygięta, że w jednym miejscu zbiera się na niej dużo więcej tuszu co powoduje, że nakłada się za dużo na rzęsy. Powoduje to ich sklejanie. Po za tym jest mega mokry i strasznie się opsypuje. Jak by tego było mało robi xsero na górnej dolnej powiece. Doradźcie coś dobrego bo zwariuje nie wyrobie (finansowo, nerwowo) z kupowaniem co chwile nowego tuszu







LA ROCHE-POSAY- EFFACLAR
żel do mycia twarzy z niedoskonałościami
Tołpa- simply
 młoda skóra- matujący krem przeciw niedoskonałościom- ostatnio seria do kupienia w Biedronkach za ok 20 zł.

Na koniec coś co niedawno udało mi się jeszcze dorwać w Biedrze. Sauna do twarzy nie tylko do celów kosmetycznych ale również przy przeziębieniach bardzo przydatna. Organizer jeszcze jeden się udało trafić za dyszkę :) 



czwartek, 9 kwietnia 2015

Czas na Denko

Dawno nie było denka, a parę rzeczy chcę wam polecić innym nadać swoją opinię skoro udało się je zdenkować :)

Jeśli jesteście zainteresowani zapraszam do lektury poniżej :)

a tu już to co udało się zużyć

L'biotica- BIOVAX- naturalne oleje- argan, makadamia i kokos- wiele osób twierdzi, że bardzo obciąża czego ja nie zauważyłam u mnie sprawdziła się super- nawilżała, przyczyniała się do lepszego rozczesywania i włosy były po niej miękkie. Jedynie zapach mi nie odpowiada jak zwykle bywa przy ten masce. Odżywki tej marki goszczą u mnie ostatnio bardzo często- ich rodzaje też już się dla mnie kończą i może uda mi się wybrać tą dla mnie. Tak ja już kiedyś wspomniałam od jakiegoś czasu testuję szampony z 
GARNIER Ultra DOUX- w ostatnim czasie udało mi się zużyć dwa rodzaje oba mogę wam polecić z tym, że podkreślę, że ten w rodzaju 5 roślin- szampon nadający witalności na pewno bardziej będzie nadawał się dla osób z włosami, które się przetłuszczają gdyż lekko wysuszały moje włosy i była konieczność użycia odżywki ale dla mnie nie jest to problemem gdyż i tak zawsze stosuje. Sam zapach jest ziołowy- wydajność przy moich długich włosach starcza na miesiąc. Lubię też opakowania tego produktu. U mnie za to rewelacyjnie sprawdził się ten drugi pod nazwą z Cudownymi Olejkami- arganowym i karmelowym. Mam włosy u góry przetłuszczające się z kolei na dole suche i szampon wszystko idealnie to wyrównywał.  Zapach przepiękny lekko słodki- wydajność tak jak wcześniej wspomniałam w przypadku tych szamponów dla mnie bardzo wydajne. W Polsce wersji tych szamponów jest nie wiele w internecie znalazłam również takie:

Jeśli wiecie czy są gdzieś na stronach do kupienia dajcie znać gdyż na allegro znalazłam tylko te dostępne w PL




Czas na kosmetyki, które używałam by ułatwić rozczesywanie włosów:
GLISS KUR- odżywka w spraju- Łatwe rozczesywanie, głęboka regeneracja i miękkość- żadnej regeneracji nie zauważyłam, warto też wspomnieć, że lekko wysuszyła moje włosy. Po nałożeniu lekko tylko pomagała przy rozczesywaniu ale bez rewelacji liczyła na więcej.
PANTENE- o tym olejku pisałam już tutaj jest to mój ulubieniec zawsze wracam i polecam :) LINK
PANTENE- eliksir z olejkiem arganowym- lekka, 24-godz. ochrona przed uszkodzeniami i odżywienie. Olejek ma chronić przed stylizacją czyli np suszarka, prostownica. Na pewno od początku porównywałam go do tego powyżej i na pewno nie może on się z nim równać. Jednak, że przez miesiąc używania mogę powiedzieć, źe na pewno lekko chronił moje włosy przed ciepłą temperaturą suszarki gdyż nie były bardzo wysuszone. Nakładałam go również na końcówki w ciągu dnia i również dobrze je odżywiał.

CLEAN&CLEAR- poranna energia- tonik do twarzy- z trawą cytrynową i ekstraktami z owoców- jeśli chodzi o oczyszczenie to radzi sobie z nim bardzo dobrze, matuje na około 3 godzin i nie wysusza- jednak dla mnie zdecydowanie za mocny- podrażnia mi oczy .
GREEN PHARMACY- Delikatny żel do mycia twarzy- do mieszanej i tłustej skóry z zieloną herbatą- bardzo tani ok 7 zł- nie do końca radził sobie z usuwaniem zanieczyszczeń, słabo się pieni- zapach na prawdę ładny zielonej herbaty. Nie wspomógł mojej skóry ale też jej nie zaszkodził. Kiedyś zakupię ten do cery suchej chętnie sprawdzę czy chodź trochę nawilża skórę.

REXONA antyperspirant z aloesem- jak zwykle się zawodzę i mimo to wracam i za każdym razem obiecuje sobie, że w końcu zakupię coś droższego lepszego co na prawdę będzie chronić moją skórę i chodź trochę niwelować uczucie nieświeżości. Może znacie coś fajnego to polećcie mi proszę :) Przeglądam wasze blogi zawsze coś tam znajdę, a później o tym zapominam. 
Palmolive- żel pod prysznic-migdałowe- lekko kremowy, a jednocześnie lejący się- niby duże op ale starcza zaledwie na miesiąc- czyli nie zbyt wydajny- bardzo ładny nie do końca słodki zapach. Po mimo lejącej konsystencji fajne nawilżał moją skórę i nie pozostawiał śliskiego filmu. 

Chyba trzeba już kończyć niebawem kolejne denko :) Wiem, wiem obiecuje, a robię je tak rzadko u mnie raz na dwa miesiące. Zwykle jeśli kupuje produkty liczę na ich wydajność i w większości się nie zawodzę :)
Pozdrawiam was cieplutko niebawem post z drobnymi nowościami :)

niedziela, 5 kwietnia 2015

i u mnie Świątecznie :)

   W domu możemy sobie pozwolić na klimat świąteczny i odrobinę wiosny.
Ciasta, barszczyk, wystrój, pisanki, koszyczek ze święconką jak i wiosenny bukiet kwiatów.
Na to jak jest na zewnątrz nie mamy żadnego wpływu :( 
Wyobrażacie sobie lany poniedziałek? chyba ten z przed kilkudziesięciu lat czyli spryskanie panny perfumami. 
Fakt faktem nie tęsknię za wylaniem wiadra wody na moją głowę, zwykle starałam się tego unikać jednakże ciężko o tradycje przy ostatnich anomaliach pogodowych.

Nie przepadam za wymyślnymi życzeniami świątecznymi o barankach, królikach i zajączkach dlatego zacytuję tekst, który kojarzy mi się z obecnym świętem: 

"Chrystus zmartwychwstan jest,
Nam na przykład dan jest,
Iż mamy zmartwychpowstać,
Z Panem Bogiem królować. Alleluja!"


Życzę Wam miło spędzonego czasu w gronie rodzinnym aby pogoda za oknem nie popsuła klimatu świątecznego!




sobota, 4 kwietnia 2015

Bańkowy szał :)

Na początek dlaczego mnie tu tyle nie ma ;/ ehhh
w powietrzu szaleją okropne wirusy ;/, a ja mam mega słabą odporność chodź staram się ją ostatnim czasy poprawić.  Chodź by codziennie pijąc dwie szklanki wody z cytryną no i co oczywiste zdrowym i regularnym odżywianiem. Jednakże i mnie dopadło chodź mój organizm bardzo się bronił. I tak wygląda mój ostatni czas parę dni zwolnienia nic nie dało więc powrót do pracy, a po pracy znowu do łóżka :(


Chciałam sobie trochę umilić czas i przygarnąć trochę wiosny siedząc w domu i pomalowałam tak o to pazurki- lakier dostałam od koleżanki, kiedyś bardzo mi się u niej spodobał. Jak na targusowy bardzo dobra jakość fajny pędzelek, dobrze się rozprowadza i szybki schnie :)



No i przejdźmy do sedna sprawy :) czyli główny temat Baniusie :)
Jak wiecie albo też nie wiecie w tym roku kończę technika masażystę, a masażem jestem bardzo zafascynowana,a problemem masażysty jest to, że to on masuje, a nie jest masowany
Jednakże taka bańka nam to ułatwia możemy nią sobie wykonać masaż sami :)
Dostałam jedną z nowości ZIAJA od mamy- oliwka w żelu do masażu rozgrzewająca- działa przez masaż.
Używałam oliwki też tej rozgrzewającej z ziaji mam chyba też relaksującą.  W te ujędrniające i antycelulitowe nie wierzcie każdy inny rodzaj działa również wystarczy masować.
A o czym to byłą mowa? o auto masażu banieczką :)
Takie chińskie bańki używane na zimno poprawiają ukrwienie i wyciągają.
 Działają ujędrniająco i antycelulitowo. Wystarczy najpierw wykonać automasaż żelem lub oliwką w kierunku dosercowym. Po dokładnym rozsmarowaniu zasysamy na pośladku lub udzie bańkę i jeździmy nią po ciele bez odrywania. Koliście bądź w zdłuż,a nawet w poprzek jak wolicie jak wam wygodnie. Dodam, że warto wiedzieć, że taki masaż może sprawiać mniejszy lub większy ból. Prawdą jest, że tkanka tłuszczowa boli. Miejsca gdzie mamy jej najwięcej są bardzo wrażliwe więc się nie zraźcie tylko stosujcie. Dzienne 10-15 min masażu przez tydzień i zobaczycie efekty :) Bańka rozbija tłuszcz i celulit wodny jak i tłuszczowy same to zauważycie. Proponuję najlepiej po kąpieli skóra wtedy bardzo fajnie chłonie i nie dość, że będzie jędrniejsza to i bardziej nawilżona :)
Dajcie znać czy stosujecie i czy zamierzacie i jak wasze efekty ? :)
Moje bańki są gumowe i przeźroczyste więc widać ile tkanki się zassało. Polecam też te szklane można je wtedy używać na ciepło również przy przeziębieniach.
Nie polecam tych przy, których nie widać zassanej tkanki np. takie nie przeźroczyste niebieskie na dodatek są bardzo sztywne i ciężko się je zasysa.
Takie bańki to nie wielka inwestycja koszt ok 30 zł. Bańki o różnej wielkości. Jest nawet taka jedna malutka do twarzy fajna na opuchliznę i ujędrniająca