Nie wielki zakup w Golden Rose nie do końca trafny.
Poszłam po lakier niby miał być biały wyszedł jakiś taki ni to biały ni to srebrny na dodatek perłowy i matowy,
z moimi paznokciami kompletnie sie nie polubił. Ciężko się go nakłada, trzeba robić z trzy warstwy, a i tak widać nie równości. Bardzo wolno schnie.
Jak już tam poszłam to w przecenie za ok 7 zł mieli perfumy 18 ml- podróbka różowej LACOSTE- fajny zapach w moim stylu ale jak to perfumy za 7 zeta długo się nie trzymają ani na ubraniu ani na skórze :). Na kilka razy będą, w sam raz do torebki.
I ostania rzeczy to pomadka i jedyny tego dnia trafiony zakup- nr 117, z witamina E, zwiera wosk pszczeli. Fajnie się rozprowadza na ustach, ma przyjemną kremową konsystencje i nie wysusza ust. Ma tylko jeden defekt jej sapach zalatuje taniością i babciną szminką.
Nie lubię jak pomadka ma taki zapach, ale kolorek ładny :)
OdpowiedzUsuńCo do perfum - małe, ale jaki ładny flakonik ;)
Na pomadkę sama mam ochotę:)
OdpowiedzUsuńNie lubię jak pomadki tak pachną.
OdpowiedzUsuń