piątek, 15 sierpnia 2014

Spóźniony post z sierpniowymi zakupami :D

          W tym miesiącu nie będzie tego dużo trzeba zużyć porobione zapasy :) Raz w miesiącu robię listę na obecne braki ale bywa tak, że wchodzę do sklepu i to co chciałam kupić jest przecenione i mnie kusi :) Staram się ograniczać do najpotrzebniejszych bo później nie udaje mi się tego zużyć i robią się ogromne zapasy,a termin ważności leci :)


Wella Pro Series- Colour Shampoo- to jeden z moich ulubionych szamponów i często do niego wracam. Cena 9.99zł w rossmanie. Szampon jest wydajny, ma ładny zapach i bardzo fajną konsystencje. Włosy po nim są bardzo miękkie i łatwo się po nim rozczesują. Jednak jeśli chodzi o kolor to nie widać żadnej różnicy pod tym względem to bubel :)
Argan Oil- szampon i odżywka- zamówiłam na allegro u sprzedawcy vera-shop. Skusiłam się już jakiś czas temu po opinii na blogu Hello Lexi. Wtedy miałam sporo krótsze włosy i szampon ten był dla mnie bardo dobry i zapach i konsystencja i to jak fajnie wpływał na moje włosy. W chwili obecnej zużyłam całe 350 ml w ciągu 2 tygodni więc na długie włosy moim zdaniem jest bardzo mało wydajny na miesiąc dla mnie przynajmniej dwa. Odżywkę nadal używam jej wydajność mnie zadowala. Te szampony są bardzo tanie w Londynie w tak zwanym funciaku są za 1 funta- wiec za grosze. Ciężko je też tam dostać gdyż za taką cenę ich jakość jest rewelacyjna. Włosy są wygładzone, nie przetłuszczają się i łatwo rozczesują. Kondycja włosów też jest po tych kosmetykach dużo lepsza.
Bioelixire argan oil-Nie pierwszy raz u mnie ale zawsze wtedy gdy cena spada poniżej 20zł :). Będę do niej wracać bo puki co jest moją ulubioną odżywką. Ma piękny słodki kremowy zapach. a włosy po niej są mięciutkie, lekkie. Co ważne nie zostawia na włosach sztucznej powłoki, która powoduje, że włosy się przetłuszczają. Ładnie zamyka łuskę włosa. Zwykle po jej użyciu rytualnie spłukuję włosy zimną wodą bo wiem, że wspólnie przyniesie to super efekt. Polecam! :)
Alterra- maska- nie używałam- jest to mój pierwszy raz- skuszona opiniami blogerek :)- puki co tylko raz udało mi się ją użyć akurat w dniu dzisiejszym ale ocenie po zużytym opakowaniu co by nie zapeszyć :)


Bourjois-tonik- Również nie pierwszy raz wśród moich kosmetyków. Zagości u mnie pewnie nie ostatni raz bo puki co niczego lepszego nowego nie odkryłam. Najważniejsze- nie zawiera alkoholu, nie przesusza, fajnie nawilża i dobrze oczyszcza cerę, plusem jest też ładny delikatny zapach.
Soraya- peeling- z kompleksem antybakteryjnym- skóra tłusta i mieszana- puki co jestem z niego zadowolona- fakt po 2 użyciach bo staram się nie częściej niż raz na tydzień używać tego typu kosmetyków ze względu na mocno trądzikową cerę. Już piszę dlaczego- Jeśli mam sporo ropnych krostek na twarzy peelingi je roznoszą po całości i wtedy jestem całą zsypana. Dlatego zwykle stosuje tylko te enzymatyczne ale żaden niestety nie przynosi oczekiwanych efektów. Ten nie jest gwiazdą ale efekty widać- skóra jest dobrze oczyszczona i widoczne jest zmniejszenie się ilości zaskórników- z nimi mam mega problem bo właśnie  nich robią mi się ropne syfy= jeśli znacie coś efektywnego i nie bardzo inwazyjnego co mogła bym na co dzień używać dajnie znać :)
Bebeauty- żel-krem łagodzący- nie pierwszy raz pisałam już o nim we wcześniejszym poście- http://tanienieoznaczagorsze.blogspot.com/2014/08/lipcowe-denko.html :)




ISANA- żele pod prysznic- za każdym razem wracam do nich jeśli nie ma sensownej przeceny na coś innego- cena jest konkurencyjna-za 300ml-2,49- zapach są na prawdę niesamowite- często są te, które pojawiają się jako limitowane- szkoda, że później już nie można na nie trafić. Uwielbiam je nie zostawiają sztucznej powłoki na skórze, mają fajną konsystencję i są wydajne. 
Venus- panka do golenia-ekstrakt z melona i grejpgruta- po raz pierwszy. 
FUSS WOHL- krem do stóp z łoju jelenia- również po raz pierwszy-po przeczytaniu opinii i ja zakupiłam :)


AA-Intymna pro- upławy- również nie jest u mnie po raz pierwszy-po wielu wyborach tanich żeli do higieny intymniej zaufałam temu płynowi. Nie powoduje pieczenia, łagodzi stany zapalne spróbujcie polecam.
Facelle- są ze mną zawsze- nadają sie za równo do do odświeżenia miejsc intymnych jak i do twarzy. 



ISANA- zmywacz do paznokci- z wielu użytych do tego będę wracać zawsze. Nie jest oporny i ma znośny zapach. 
NIVEA- pomadka-brzoskwiniowa- chodź mi jej zapach bardziej przypomina arbuza- ale to co w niej lubię to poświata pomarańczowa, którą zostawi na ustach. Zmiękcza przesuszoną skórę ust i bardzo uzależnia :D
RIMMEL- Coat top Coat Pro- Odżywka, utwardzacz, utrwalacz do paznokci- nadaje połysk paznokciom- miałam już okazję raz używać razem z różowym lakierem sally hansen- gdzie lakier kolor rewelacyjny ale jakość jak każdy inny po dwóch dniach odpryskuje- to po użyciu odżywki trzyma się znacznie dłużej do tygodnia i nadaje piękny połysk paznokciom, po za tym są one dużo mocniejsze. 

A wy jak oceniacie przedstawione przeze mnie produkty?


1 komentarz:

  1. Niezłe łupy :) Też kupiłam teraz w sierpniu po raz kolejny maskę Alterry. Bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń