wtorek, 5 sierpnia 2014

Lipcowe Denko

Nie będzie tego wiele ale wśród zakończeń są też nie wypały, których nie da się zakończyć i liczę na was, że podpowiecie jak mogę je wykorzystać :)





Herbl Essences- conditioner- tą markę bardzo lubię zarówno jeśli chodzi o szampony jak i odżywki do włosów. Jej zalety to bardzo ładny zapach, jest wydajna, włosy po niej się bardzo łatwo rozczesują, a po wyschnięciu nie puszą się. Nie przetłuszcza włosów jak wiele takich preparatów.
EVELINE-argon keratin- ogromny nie wypał, faktem jest, ze włosy się po niej łatwo rozczesują ale cóż w tym dziwnego skoro przetłuszcza włosy, może do bardzo suchych włosów. Zapach i konsystencja też nie powala.
PANTENE- szampon-ochrona koloru- czy ja wiem jeśli chodzi o ochronę koloru nie widzę żadnej różnicy ale i tak na pewno wrócę do tego szamponu- jest bardzo wydajny 400 ml wystarcza mi na miesiąc przy codziennym myciu, ma bardzo ładny zapach, a po jego użyciu włosy są gładkie nie ma konieczności użycia odżywki aby je rozczesać.
TRES-emme- preparat do stylizacji włosów ( suszenie i prostowanie)- używam każdego dnia podczas suszenia włosów i podczas prostowania włosów co robię sporadycznie- zaletą jest to, że nie skleja włosów i nie jest lepki, sposób rozprowadzenia na włosach jest łatwy parę mgiełek na włosy. Zauważyłam znaczną poprawek moich końcówek. Zwykle bez włosy były przesuszone z odznaczającymi się białymi rozdwojonymi końcówkami,a dzięki temu preparatowi mogę bez przeszkód suszyć włosy co dziennie :) polecam :)


Sensual-Joanna-żel do golenia- bardzo przypadł mi do gusty i jeśli trafię w przecenie to na pewno do niego wrócę. Ułatwia golenie, nie podrażnia no i nogi po nim są tak przyjemnie gładziutkie :)
Dove- żel pod prysznic- nie polecam- fakt faktem zapach bardzo ładny i chyba dlatego zużyłam do końca, ale ma ogromną wadę bardzo ciężko się spłukuje, a na dodatek pozostawia na ciele swoje resztki w takiej śliskiej nie przyjemnej formie.


Lirene- balsam brązujący- cafe ltte- jasna karnacja- uwielbiam- po zrobieniu pilingu rozprowadza się rewelacyjnie, skóra delikatnie muśnięta słońcem, nie pomarańczowa. Nie tylko nadaje kolor ale również bardzo dobrze nawilża. Jedyna wada standardowa- na początku piękny kawowy zapach,a później typowy zapach samoopalacza. 


Bebeauty- żel-krem-łagodzący do mycia twarzy- Biedronk- od jakiegoś czasu mój ulubiony- wcześniej próbowałam niebieskiego do cery tłustej ale nie odpowiadał mi zapach, ten jest do cery suchej ale mnie przypadł bardzo do gusty i zapach i konsystencja. Mój makijaż oczyszcza bardzo dokładnie, przy czym nie podrażnia skóry i oczu.
i kolejny nie wypał-Garnier-HydroAdapt- skusił mnie cena,a tak jak mówi nazwa bloga-jeśli płacić to tylko za jakość-, a tu się to mija- tyle reklam w tv- szału nie ma wcale- lepki żel i podobno odżywczy balsam- całkowicie nie do mojej cery- po nałożeniu skóra strasznie piecze i lepi się-w ostateczności nakładałam tylko na dekolt ale i tam się nie sprawdza- macie pomysły gdzie je można wykorzystać? i co wy o nich sądzicie? może u was sprawdziły się lepiej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz